Wczoraj w Douglasie zobaczyłam nową edycję limitowaną z Essence i oczarowała mnie ona totalnie...
Przepiękne, naturalne kolory, super pigmentacja, bardzo w moim stylu...
Zdecydowałam się na dwie rzeczy... staram się ograniczać w zakupach, ale na punkcie pędzli i rozświetlaczy (lakierów także ;)) mam totalnego bzika... to chyba już nieuleczalne... ;)
Od razu ostrzegam, że zdjęć jest dużo, bo nie mogłam się opanować... :)
Na pierwszy rzut pokażę Wam rozświetlacz, bo to właśnie on podbił najbardziej moje ciśnienie do niebezpiecznego poziomu... :)
Opakowanie proste, plastikowe, typowe dla pudru...
Produkt posiada pojemność 11 g oraz 24 miesiące na jego zużycie...
Kolor - 01 Let's get wild
To przepiękny, aksamitny, mięciutki rozświetlacz wtapiający się w naszą skórę jak masło... :)
W świetle dziennym przepięknie się błyszczy i miczocze tysiącem drobinek, nie widoczne są one jednak zupełnie na skórze...
Kolor i konsystencja... piaskowy, delikatny beż o perłowym wykończeniu... miękki i wręcz kruchy, drobno zmielony... aplikuje się idealnie...
W zależności od ilości możemy nim uzyskać bardzo mocne rozświeltelenie tafli a także delikatny blask łapiący słońce na naszej twarzy...
To moim zdaniem najlepszy rozświetlacz jaki miałam do tej pory... uwielbiam go i naprawdę gorąco Wam go polecam... :)
Rozświetlacz na kości policzkowej i pod łukiem brwiowym prezentuje się mniej więcej tak... ;)
Podobnie było z pędzlem... jak go złapałam to już nie wypuściłam... :)
Syntetyczne, mięciutkie włosie (takie cieniowane działa na mnie ostatnio najbardziej ;)), podobnie jak ten z Soul Sista idealnie aplikuje puder, ale także róż i rozświetlacz, gdyż jest bardziej precyzyjny...
01 Fluffy Vests Dressed
Drugi jego koniec natomiast zaopatrzony jest w pędzel do cieni... mam identyczny jak on z Sephory i faktycznie taki rozmiar i rodzaj pędzla do szybkiego makijażu oka to prawdziwy skarb... :)
Ten z racji tego, że jest syntetyczny przeznaczę do korektorów pod oczy... :)
Bardzo podoba mi się ostatnio jakość pędzli z Essence... naprawdę do mnie przemawiają i mam nadzieję, że zaproponują kolejne ciekawe w swoich szafach... np. języczkowe lub inne do nakładania podkładu (nadal szukam ideału)... ;)
Ceny:
Rozświetlacz - 2,99 euro
Pędzel - 3,29 euro
A tutaj macie pozostałe cudeńka z tej serii... ;)
Zestaw do brwi - czyli taka modyfikacja ich słynnego zestawu, tym razem z rozświetlaczem i w innym opakowaniu...
Pomadki - piękny śliwkowy fiolet i nude wpadający w lekki pomarańcz, bardzo nawilżające...
Lakiery - wszystkie cudne... :)
Cienie - rownież piękne, jasny piaskowy jest obłedny...
Resztę znacie... ;)
Coś Wam wpadło z tej serii w oko?
:)
Muszę dzisiaj zajrzeć do Douglasa. Mam zamiar kupić pędzel ale pewnie coś jeszcze wpadnie mi w oko. pozdrawiam i zapraszam do siebie www.shellmua.blogspot.com
OdpowiedzUsuńwow pierwszy rozświetlacz który mi się podoba
OdpowiedzUsuńNiezła recenzja. Bardzo mnie zachęciłaś tym rozświetlaczem.
OdpowiedzUsuńMuszę upolować ten rozświetlacz! :)
OdpowiedzUsuńoby limitka znalazła się również w PL - świetny pędzel, rozświetlacz też, ale zastanawiam się, czy będzie widoczny na mojej bladej twarzy.
OdpowiedzUsuńWszystkie tutaj mi się bardzo podoba!!!
OdpowiedzUsuńświetna recenzja i świetny blog;) Obserwuję;)
OdpowiedzUsuńps. mam ochotę straszną na ten rozświetlacz!