piątek, 1 czerwca 2012

Dzień dziecka...

Dzisiejszego dnia stwierdziłam, że mimo, że dzieckiem już nie jestem, będę siebie rozpieszczać do granic wytrzymałości i będę robić na co będę miała ochotę... :)

Po południu były lodyyyy... mniam!
Moje ulubione z migdałami i czekoladą... bardzo podobne są też w LIDL'u, które również wielbię i uważam, że Magnum może się schować... zwłaszcza, że kosztują 5 razy drożej... :P



W garnku gotuje się pomidorówka, bo to moja ulubiona zupa od kiedy pamiętam... :)
Co z tego, że nigdy wcześniej jej nie gotowałam... trzymajcie kciuki, żeby była dobra i jadalna... :P

No i zakupy...
to co kobiety lubią najbardziej... :)


Największy prezent zrobiły mi jednak sklepy - cenami... :)

Zakupy z torby z Nanu Nana kosztowały mnie równe 2 euro a jest tam aż 11 rzeczy!!!... :O szok!

...no ale nie obeszło się także, bez odwiedzenia drogerii... ;)


A jak Wam minął dzień?

Buziaki :*




2 komentarze:

  1. U nas lało, więc za zimno na lody :(
    Pokazuj co tam masz :D Lubię robić zakupy w Nanu :)

    Ja w końcu byłam u fryzjera :D więc dzień bardzo udany :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak minął mój dzień dziecka możesz przeczytać u mnie blogu. Podobne i smaczne lody są też w netto. Kosztują chyba 1,50 zl :) Mam nadzieję, że pierwsza pomidorówka wyszła przepyszna :) w nanu nana rzeczy są naprawdę bardzo tanie. Czasami lubię tam zajrzeć :)

    OdpowiedzUsuń