sobota, 27 października 2012

Home Sweet Home... pierwsze wrażenia i zakupy :)

Ta trend edycja podobnie jak Wild Craft wywołała u mnie szybsze bicie serca... już w zapowiedzi strasznie spodobały mi się jej kolory, piękne sweterkowe wytłoczenia na różach i cieniach oraz ciepła otoczka jaką sobą ona generuje... ;)


W sklepie natknęłam się na pełną półkę świeżo wyłożonych nowości i nie wiedziałam za co się złapać, postanowiłam jednak podejść do sprawy na chłodno i z pełnym profesjonalizmem przyjrzałam jej się bliżej... ;)


Cienie... dostępne w trzech ciepłych kolorach... różu, delikatnej pomarańczy oraz brązu...
niestety nie dla mnie kolory, wydawały się w rzeczywistości nieco nienaturalnie i delikatnie...
Zauważyłam, że mają delikatne drobinki jednak bardzo bardzo subtelne i praktycznie niewidoczne... ...cienie były raczej jednowymiarowe, jeśli można to tak określić...


Róże spodobały mi się zdecydowanie najbardziej, nie tylko wizualnie, ale również pod względem kolorów i pigmentacji... 
Pomarańczowy wydaje mi się troszkę niepraktyczny, ale być może są wśród Was zwolenniczki takich właśnie odcieni na policzkach... :)
Różowy natomiast w bardzo ładnej kolorystyce, zarówno ciemnego jak i jasnego różu...
Obydwa produkty posiadają delikatne drobinki odbijające światło...


Lakiery... posiadają również bardzo ładne odcienie... pomarańcz, mocna czerwień, róż i brudny ciemny fiolet... pewnie gdyby nie fakt, że posiadam już sporą kolekcję, w której można znaleźć podobne odcienie, zdecydowałabym się na jakiś... ;)


Pomadki... przecudne kolory, niesamowicie kremowe i jednocześnie nawilżające do tego BARDZO intensywne i mega trwałe! Piękne... :)
Błyszczyk niestety nie mam pojęcia co robi... jedyne co wiem, że jest bezbarwny... :P


Żelowe naklejki na paznokcie ze ślicznym zimowym motywem to kolejny ciekawy element tej kolekcji...


... oraz sweterkowy saszetko-worek na te wszystkie kosmetyki! :)



Jak się zapewne domyślacie nie zakupiłam tych wszystkich rzeczy, bo w rzeczywistości nie potrzebuję tylu kosmetyków wbrew pozorom... ;)

Ale jedna rzecz nie pozwoliła mi odejść stamtąd spokojnie... ;)


... róż zdecydowanie był moim faworytem... 

Jego nazwa to: Knits for chicks


... wygląda przecudnie... nie wiem co zrobię jak wzorki się zetrą... :P


Do tego pigmentacja i kolory naprawdę obłędne... ;)


Jestem bardzo zadowolona z wyboru, choć kuszą pomadki i lakiery z tej serii... ;)
Uważam, że jest bardzo udana, choć kolorystycznie może niekoniecznie dla wszystkich odpowiednia...

A co Wy o niej sądzicie?

:)



19 komentarzy:

  1. wielka, wielka szkoda, że nie trafi do Polski.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... jesteś pewna?... widziałam jak byłam w Polsce, że te edycje są już w Rossmannach, więc może będą z większą częstotliwością przychodzić... ;)

      Usuń
    2. Jesteś pewna, że widziałaś tą serię w Polskim Rossmannie? Podobno już nie miało byc żadnej limitki w Rossach

      Usuń
    3. Nie napisałam że tą, tylko wogóle EL z Essence... było to jakieś dwa tygodnie temu więc niedawno a czy będą to nie wiem... :)

      Usuń
    4. ...widzę, że zrobiłam nieprecyzyjnym komentarzem małe zamieszanie... :P
      przepraszam za nieumyślne wprowadzenie w błąd... :/

      Usuń
  2. róże piękne : )) i te wzorki. Ja chcę !!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. no cóż... muszę przyznać , że róż jest śliczny :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękny ten róż, jeśli dopadnę tę edycję, na pewno się na niego skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pigmentacja różu robi wrażenie :). Szkoda, że nie mój kolor. Ale może przyjrzę się pomadkom :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... jeśli lubisz mocne usta, bardzo polecam, bo wyglądają pięknie... ja rzadko sięgam po takie kolory i tylko to mnie odwiodło od zakupu... ;)

      Usuń
  6. róż cudaczek:) worek na kosmetyki to ciekawy gadżet świąteczny:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Uroczy :) Tylko te opakowanie może szybko się popsuć.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja bym się skusiła na naklejki na paznokcie :) Ciekawy gadżet :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Pokazałabyś róż na policzku? Plosie :)

    OdpowiedzUsuń