środa, 4 lipca 2012

ESSIE - Good to go

Chciałam Wam dzisiaj wspomnieć kilka słów na temat top coat'u ESSIE - Good to go, którego mam już ok kilku miesięcy i zdążyłam go trochę poużywać i wyrobić sobie o nim zdanie... ;)


Kupiłam go w zestawie, więc cena była okazyjna... ale wiem, że osobno ten lakier kosztuje sporo, bo polowałam na niego już od dawna...

W Douglasie oraz Sephor'ze - ok. 49 zł
W Niemczech - ok. 8 euro, czyli troszkę taniej...
Zawsze też można poszukać w sklepach internetowych, gdzie również można go dostać za ok 30 zł...


Lakier jest bezbarwny z wygodnym pędzelkiem... nie jest za szeroki ani za wąski (jakie to mi się zdarzały wcześniej), taki w sam raz... medium... ;) Giętki a zarazem sztywny... taki standard :)

Pojemność lakieru to 13,5 ml.

Ważność - 24 miesiące...


Moja opinia...

Muszę przyznać, że początkowo ten lakier mnie rozczarował... na około trzeci dzień miałam ogromne odpryski a wydawało mi się, że tej klasy lakier miał właśnie przedłużać jego trwałość... wkurzyłam się!

Dodatkowo lakier ma dziwną jak dla mnie konsystencję... dosyć gęstą, która grubo się nakłada i z którą trzeba raczej szybko działać... nie da się nałożyć cienkiej warstwy bo pędzelek zostawia wówczas ślady... 

Byłam zniechęcona do niego i niechętnie po niego sięgałam, gdyż mijało to się z celem... normalnie każdy lakier też utrzymuje się u mnie 3 dni, więc stwierdziłam... po co mi Essie?! ;)

Postanowiłam dać mu jednak jeszcze jedną szansę... 
i co zauważyłam...

...ma on jednak swoje zalety... ;)

Lakier bardzo szybko wysycha, łączy się z lakierem na który jest położony i utwardza go...
Więc jeśli mamy kiepski, nawet ciągnący się lakier, który nierówno się aplikuje i tworzy na płytce nierówności oraz schnie godzinami, Essie nam go wyrówna, ujednolici i jak gdyby wzmocni...

Nabłyszcza paznokcie jakby były szklane... :D no może przesadziłam, ale efekt jest naprawdę jak od profesjonalnej kosmetyczki... błyszczą się z daleka, nie matowieją z czasem, nie rysują się, nie ścierają... raczej pękają...

Ja mam miękkie paznokcie... on je po pomalowaniu momentalnie usztywnia...

Lakier jest odporny na uszkodzenia... ale oczywiście nie jest niezniszczalny... w zależności czym się zajmujemy odpryśnie nam wcześniej bądź później... u mnie akurat szybciej, ale widzę różnicę, mam dodatkowo jeden dzień w bonusie... :D

Generalnie bardzo polecam, ale na pewno nie za 50 zł...

Jeśli chcecie go kupić poszukajcie dobrze w internecie... :)

Jeśli macie go w swojej kolekcji, dajcie znać jak sprawdza się u Was... 

Miłego wieczorku! :)

5 komentarzy:

  1. Z nim jest ruletka. U jednych się sprawdza, a u drugich powoduje powrót do Seche Vite. No ale po takich plusach jest wart uwagi :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja go uwielbiam. I choć też zauważyłam , że z niektórymi lakierami po 1-2 dniach strasznie odpryskuje. Nie wiem od czego to zależy.

    OdpowiedzUsuń
  3. nie mialam, ale za to plecam Ci żel akrylowy z delii :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, jak będę miała okazję to mu się przyjrzę... :)

      Usuń