piątek, 7 września 2012

Denko # 6

Torba ze zużytymi kosmetykami po raz kolejny wypełniła się po brzegi... może to oznaczać tylko jedno... DENKO!... ;)

Takie zużywanie napawa mnie naprawdę dużą nadzieją na to, że być może kiedyś wykończę wszystko!... hehe :) A tak poważnie, strasznie polubiłam to zbieranie, a później wyrzucanie pustych opakowań... sprawia, że chce mi się używać kolejnych produktów, by również umieścić je jak najszybciej w koszu i tym samym przyspiesza rotację kosmtyków w mojej łazience, co zdecydowanie lubię... ;)


Podzieliłam to denko, bo troszkę się go nazbierało... pokażę Wam ostatnich 10 pełnowymiarowych zużytych produktów (następnym razem będą próbki ;))

Zaczynamy!

PIELĘGNACJA TWARZY I CIAŁA...


1. Clean&Clear - żel myjący... pisałam Wam o nim już tutaj i zdania nie zmienię... bardzo fajny, delikatnie odświeżający żel do twarzy, po którym od razu czuć czystą i idealnie oczyszczoną buzię... wygodna aplikacja, cena, zapach oraz działanie i zmywanie... wszystko jak najbardziej na tak... :)


2. Alterra - mydło do rąk... mydło było w postaci przezroczystego żelu o niesamowitym zapachu mandarynek... był on tak prawdziwy, że aż gorzkawy w zapachu i unosił się dosłownie przez godzine po umyciu nim rąk... cudo... :) Słabo się troszkę pieniło, ale o nie nowość jeśli brać pod uwagę jego naturalny skład... :) Bardzo polecam!




3. Isana - żel pod prysznic... te żele mnie po prostu uwiodły... pachną tak cudownie, że nie chce się wychodzić spod prysznica... zamierzam wypróbować jeszcze kilka, bo naprawdę są rewelacyjne... jedyny ich minus - wydajność... znikają w bardzo szybkim tempie ze względu na dosyć rzadko konsystencję... ale poza tym... są boskie! Cena... ok 0,65 euro... zapach... cudo... pienią się również świetnie... czegoż chcieć więcej... :)


4. Isana - olejek myjący do ciała... długo zwlekałam z jego zużyciem... jeśli lubicie olejki do mycia Nivea, według mnie będziecie i z niego zadowolone, bo pachnie, myje i działa identycznie, tylko jest 2,5 raza tańszy... skład również ma bardzo zbliżony... ja jednak nie jestem przekonana do takiej formy 'żelu pod prysznic' i ten zapach... no nie zachęca, chociaż tragedii nie ma... ;)


5. Floslek - żel pod oczy ze świetlikiem... wiem, że są osoby, które go uwielbiają... u mnie jednak się nie sprawdził... stosowałam na noc, bo pod makijaż się nie nadawał i zawsze pozostawiał delikatnie lepką powłokę... nie zauważyłam również, żeby oczy po nim wyglądały lepiej... może lepiej sprawdził by się u osób młodych, które nie mają jakiś większych worów... ;) U mnie trzeba już chyba czegoś mocniejszego... ;)

WŁOSY...


6. DIY - czyli aloesowa mgiełka do twarzy i włosów... schłodzona w lodówce (tam ją głównie trzymałam) świetnie chłodziła i nawilżała zwłaszcza w gorące dni... dawała ukojenie i odprężała... bardzo fajna... być może kiedyś jeszcze zrobię podobną... ;)



7. Frotte - suchy szampon do włosów... początkowo miał bardzo mocny 'strumień' powietrza, z czasem troszkę się uspokoił... na moich włosach czasami widać było jasny, siwawy nalot, ale i tak biorąc pod uwagę jak mnie ratował niejednokrotnie, wybaczam mu wszystko... :) To pierwszy kosmetyk tego typu w mojej kosmetyczce i uwielbiam go! Zapach troszkę chemiczny, ale przyjemny, świeży... zdecydowanie zakupię go ponownie...



8. Gliss Kur... odżywka spray'u... miała działać cuda... (zawsze nabieram się na Panią z reklamy, z pięknymi lokami łamiącą nożyczki :P)... niestety w moim przypadku nie robiła nic poza nadaniem włosom pięknego zpachu... nie wiem czemu, ale zupełnie się nie sprawdziła... z trudem dobiłam do dna... :/

ODŚWIEŻENIE...


9. Nivea - dezodorant ten stosuję od lat... seria pearl zarówno jak double effeck bardzo przypadła mi do gustu i niespecjalnie spotkałam do tej pory coś, czym mogłabym ją zastąpić... bardzo ładny, delikatny kwiatowy zapach... co do trwałości, ok, raczej standardowa jak na dezodorant.



10. PUMA - Flowing - bardzo ładny delikatny, kwiatowy i dziewczęcy zapach... dostałam jako prezent i super sprawdzał się w cieplejsze dni... dalej kontynuuję denkowanie perfum i zostały mi tylko dwie buteleczki z czego jestem dumna... już powoli zaczynam rozglądać się za jakimś 'MOIM' zapachem... ;) wiecie what I mean... taki, który nigdy mi się nie znudzi... ;)

No!

To by było na tyle z denka...

Trochę tego było... ale mam nadzieję, że będzie więcej i więcej... ;)

Dajcie znać czy lubicie któreś z tych produktów i jak sprawdzają się u Was... :)

Buziaki i pozdrowiony!!!

:)


4 komentarze:

  1. sporo tego zużyłaś :) super

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :D dzięki, też się cieszę... więcej sprawia mi to chyba przyjemności jak kupowanie... :) chyba... :]

      Usuń
  2. Uwielbiam żele Isany do mycia ciała! Czekam teraz na nową edycję jesienno- zimową :>

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobrze, że napisałaś oo tej odżywce gliss kur - nie kupię jej.

    OdpowiedzUsuń