środa, 5 września 2012

TKMAXX w Monachium...


... uwielbiam ten sklep i w Polsce był przeze mnie jednym z najchętniej odwiedzanych... teraz niestety się to trochę zmieniło z jednego tylko względu... odległość...

W Monachium niestety nie ma tego sklepu tak jak zresztą wielu (Bershki, Stradivariusa czy na przykład Cubusa), co mnie jednak pociesza, to to, że TKMaxx'a można znaleźć w małych miejscowościach znajdujących się koło Monachium... jedną z nich jest Rosenheim a drugą Erding i tylko do tej drugiej dojechać można kolejką z centrum miasta... raz na jakiś czas wybieramy się tam na taką małą wycieczkę... ;)

Jedziemy tam ok 30-40 minut mijając po drodze mniejsze miejscowości i ciekawe krajobrazy...


Bilet kosztuje 20 euro za dwie osoby i jest ważny cały dzień... możemy go zakupić na dworcach oraz w automatach z biletami...
Sam sklep znajduje się na rownież na obrzeżach miasteczka więc taki bilet przyda nam się także do dojazdu na miejsce...


 Sklep wygląda jak wszędzie... duży, przestronny, w którym możemy znaleźć dosłownie wszystko... ciuchy, buty, kosmetyki, torebki, bieliznę, zabawki a także akcesoria do domu i jedzenie... ;)

Tak naprawdę planowanie zakupów w przypadku tego sklepu mija się z celem, gdyż nigdy nie wiemy, co akurat nam wpadnie ciekawego do koszyka... mamy jednak pewność, że będzie to coś w atrakcyjnej cenie i często marce... :)


Tutaj w formie ciekawostki...
betoniarka na dziale dla dziewczynek... :D

hehe... równouprawnienie od najmłodszych lat... ;)


Po zakupach... które są w przypadku tego sklepu i całej wycieczki wyczerpujące, czas na odpoczynek...


Byliśmy w tym sklepie dwa razy i oczywiście skusiliśmy się na kilka drobiazgów... jak sami zobaczycie jest to totalny misz-masz... :P

...słuchawki... w końcu będę mogła posłuchać mp3 w drodze do pracy bez żadnych zakłuceń... ;)


... papucie... brakowało mi takich domowych człapaków...


... bielizna w lamparci deseń, tego w kobiecej garderobie nigdy za wiele... ;)


Oczywiście nie mogło zabraknąć kosmetyków... :P

Pudry Physicians Formula marzyły mi się od dawna i kilka razy podchodziłam do zakupu ich przez internet... zawsze jednak odkładałam to na kiedy indziej z obawy przed nietrafionym odcieniem...

Teraz zakupiłam dwa w atrakcyjnej cenie 5,99 euro za sztukę... są one w 100% naturalne, więc mam nadzieję, że moja cera się z nimi polubi... :)

Odżywka Macadamia... ahhh, czy ja muszę mówić jak o niej marzyłam... kolejny produkt niedostępny w sklepach a tutaj taka niespodzianka... ;)
Cena... 14,99 euro... nie mało, ale podobno działa cuda... 


Balsam do ciała w pięknym kwiatowym zapachu marki Lanvin... kupiłam na prezent dla gości(a), którzy nas ostatnio odwiedzili... mam nadzieję, że się spodobał... ;)


... kolejny zakup z działu beauty to jedwabne poduszki...
można je zabrać w podróż, gdyż posiadają nadmuchiwaną wyściułkę i zajmują niewiele miejsca... ;)


Jak widzicie, troszkę się tego nabierało... ;)
Ja jestem jednak strasznie zadowolona z zakupów...

Napiszcie koniecznie czy też lubicie ten sklep, czy widok tych wszystkich wieszaków i porozrzucanych rzeczy przyprawia Was o zawrót głowy i uciekacie jak najprędzej... ;)


My w Erding skusiliśmy się na jeszcze jeden dawno odkłądany zakup...

...ekspres do kawy... i muszę przyznać, że była to jedna z lepszych inwestycji jakie poczyniliśmy... 
niestety jedyne co, to komunikacja w tym miasteczku jest tragiczna i dwa razy musieliśmy trasę ze sklepu na dworzec pokonywać na nogach... dobrze, że mieliśmy deskę, przynajmniej ekspres miał wygodnie... ;)



Pozdrawiam Was ciepło z pochmurnego Monachium!

:)

5 komentarzy:

  1. moiałam ostatnio kupić macadiamie w tkmaxx ale zrezygnowałam i zamówiłam olejek na ZSK :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... niestety nie ma tu takich dobrodziejstw jak ZSK czy BU... :) ale może kiedyś też wypróbuję... ;)

      Usuń
  2. produktów Macadamia szczezrze zazdroszczę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. strasznie jestem ciekawa odżywki Macadamia, daj znać jaka będzie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pierwsze słyszę o takiej odżywce tkmaxx jakoś mnie nie zachwyca, chyba, chyba że w Poznaniu jest kiepski.

    OdpowiedzUsuń