piątek, 26 października 2012

Ostre cięcie...

Postanowiłam wczoraj ponownie pozbyć się kilku centymetrów włosów z mojej głowy i od razu czuję się lepiej...

...po trwałej próbuję sukcesywnie je skracać, by wrócić do moich naturalnych, prostych włosów...


Obecnie mogę stwierdzić, że odrost sięga prawie do połowy ich długości, co bardzo mnie cieszy, bo nienawidzę takich przejściowych fryzur, z którymi nie wiadomo co zrobić...
Na chwile obecną noszę je więc albo związane, bądź od tzw. 'święta' prostuje, gdyż nie chcę ich dodatkowo niszczyć i przesuszać... trwała zrobiła już w tej kwestii swoje... :P

Powiem Wam też, że bardzo lubię krótsze włosy... zaraz po obcięciu lamentuję, że "są takie krótkie i co ja z nimi zrobię?!" a później jestem super zadowolona, bo lepiej się układają, zdrowiej wyglądają i krócej schną, co podczas zimnych dni jest całkiem praktyczne... poza tym chyba się w nich zwyczajnie lepiej czuję... ;)

A Wy jakie lubicie najbardziej włosy?
Wolicie długie czy raczej krótkie fryzury?

:)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz