poniedziałek, 19 listopada 2012

Gąbka Konjak - moje wrażenia...

Gąbkę zakupiłam już jakiś miesiąc temu i od tego czasu zdążyłam ją bliżej poznać...
Nie będę wnikać w tworzywo z jakiego jest zrobiona czy jej właściwości techniczne, bo to znajdziecie bez problemu choćby na opakowaniu... chciałam Wam bardziej przybliżyć moje wrażenia po codziennym stosowaniu...


Gąbkę dostajemy w opakowaniu, hermetycznie zamkniętą w folii, w której jest ona już nawilżona...
Przeznaczenie jej wskazuje, że nadaje się idealnie przy stanach trądzikowych skóry, więc idealnie się złożyło przy obecnie nękających mnie problemach...


Po pierwszym użyciu gąbka idealnie pozwoliła pozbyć się makijażu, płyn jak i sama ona delikatnie się pieniła ułatwiając mycie... jest ona śliska (jakby wykonana z czegoś na bazie ryżu), wykonuje bardzo delikatny masaż twarzy i po użyciu wszystko pięknie się z niej wypłukuje... zupełnie nie to co w przypadku gąbeczek do makijażu...


Jeśli pozostawimy ją na dłużej do wyschnięcia, po ok 3 dniach zastygnie na kamień i zmniejszy swoją objętość dwukrotnie...

Według mnie idealna do codziennej pielęgnacji skóry, pięknie ją odświeża, oczyszcza... liczyłam na większą szorstkość i peeling z jej strony, aczkolwiek przy myciu twarzy sprawdza się bardzo dobrze, myślę jednak, że nie jest to rzecz niezbędna w naszej łazience i szczoteczka daje porównywalny efekt...

A Wy miałyście może z nią już styczność?
Jesteście zadowolone z jej działania?

Pozdrawiam!

:)



2 komentarze:

  1. bardzo lubię i chyba swoją starą muszę wymienić bo niedługo rozpadnie się na dwie części :P

    OdpowiedzUsuń