środa, 27 lutego 2013

DENKO # 11

Zauważyłam, że dawno tutaj nie było mojego ulubionego denka... :)

...ahhh, jak ja uwielbiam wyrzucać to wszystko zaraz po dodaniu wpisu...


Oto cała 10...

1. Essence I <3 STAGE - czyli mój ulubiony wielofunkcyjny korektor po raz enty... stwierdzam niestety, że mam pewne zastrzeżenia co do jego koloru w ostatnim czasie, albo produkują go o ton ciemniejszy, albo lepiej sprawdzał się latem i teraz, niestety, jest za ciemny i nie stapia się tak dobrze z cerą tworząc plamy...

2. Ziaja - krem pod oczy kozie mleko - ładnie nawilżający i delikatny krem. Szybko się wchłania, całkiem dobrze wygładza, ale jakiś spektakularnych efektów raczej się po nim nie ma co spodziewać... ot taki lekki krem do codziennej pielęgnacji dla osób bez specjalnych problemów... ;)

3. Alverde - krem do mycia twarzy - wspominałam Wam już o nim tutaj... ten produkt bardzo, ale to bardzo przypadł mi do gustu i myślę, że to nie ostatnie nasze spotkanie... ;)

4. Avon - Treselle - balsam, który zalegał i zalegał wśród innych nawilżaczy do ciała i w końcu rozprawiłam się z nim raz na zawsze... :) w sumie dobrze mi się z nim współpracowało: ładnie nawilżał, ładnie pachniał, ale zapach nie utrzymywał się długo i nie wyróżniał się czymś szczególnym...

5 / 6. Isana - żele do ciała, które również zagościły nie pierwszy raz w mojej łazience... ślicznie pachną, dobrze się pienią, ale niestety ilość zużytych butelek wskazuję, że do wydajnych nie należą... chyba rozejrzę się w końcu za czymś nowym, bo już chyba wypróbowałam ich wszystkie rodzaje... ;)

7. Duac - wspominana jakoś niedawno, maść antytrądzikowa... u mnie sprawdza się idealnie i w użyciu mam już kolejne opakowanie... marzę o dniu kiedy nie będzie mi już potrzebna...

8. Ziaja - kakaowe masło do ciała - bardzo przyjemny zapach zwłaszcza dla osób lubiących czekoladę... czyli mnie... :P fajnie sprawdzało się w zimowe wieczory... było bardzo gęste i niestety chyba bardziej lubię balsamy o rzadszej konsystencji...

9. Vichy - antyperspirant, który służył mi nawet nie wiem ile miesięcy, ale spokojnie mogę napisać, że około pół roku... bardzo wydajny i co ważniejsze, skuteczny... właściwie ten kosmetyk sprawił, że problemy z potliwością odeszły w zapomnienie... 

10. Lactacyd - żel do higieny intymnej posiadał przyjemny zapach i dość rzadką konsystencję... przypadł mi do gustu i myślę, że jeszcze kiedyś do niego wrócę... :)

To by było na tyle w temacie denka...
Przyznam, że dość standardowo się przedstawia, czyli żele i produkty typowo codziennego użytku, cieszę się jednak z balsamów i kremów, bo najtrudniej przychodzi mi ich zużywanie... niestety kolorówka kuleje, ale pracuję nad tym... ;)

A jak tam u Was z denkiem?

Miłego dnia!!!

:)

4 komentarze:

  1. Masło kakaowe pachnie po prostu obłędnie! I widzę u Ciebie nowe zastosowanie bazy pod cienie jako korektora- fajnie :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Te z isany akurat też niedawno miała, cena przyciąga. Masło kakaowe też było u mnie na półce, ale w porównaniu z innymi masłami miało lekką konsystencję.

    OdpowiedzUsuń
  3. ja musze tego korektora wypróbować z essence, a ten kremik z ziaji pod oczy miałam kilka razy już kupić, a ostatnio wybrałam rival de loop ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. ładnie:) żele Isany też lubię i 2 puste pudełeczka wylądowały właśnie w koszu, tak jak ty uwielbiam wyrzucać je jednego dnia po podsumowaniu miesiąca:)

    Duac stosowałam kiedyś całkiem całkiem, a próbowałaś może żelu z kwasem azelainowym? też do kupienia w aptece

    OdpowiedzUsuń