... wiem, że nie każdy przepada za tym dniem i celebruje ten czas z ogromną ekscytacją...
Ja również podchodzę do niego z rezerwą, ale jest to dla mnie dzień kiedy mogę w jakiś szczególny sposób zrobić coś lub przygotować dla mojego męża niespodziankę a to sprawia mi ogromną frajdę, więc czemu nie?! :P
Korzystając z wolnego dnia zakupiłam kilka rzeczy, które pomogą mi stworzyć wyjątkową atmosferę a że babcia zawsze mówiła, że do mężczyzny serca najlepiej trafić przez żołądek to też te słowa potraktowałam wyjątkowo serio... ;)
Ogarnęłam mieszkanko, zapaliłam świeczki i wiśniowy (jego ulubiony ;)) wosk YC wypełnił całe otoczenie, chilli con carne wyjątkowo doprawiłam, by dodać pikanterii i gotowe! :)
A na deser...
... czekoladowe fondue z owocami... :)
... oraz ulubione Porto męża...
Pozostaje mi tylko czekać aż mąż przybędzie z pracy... lada moment powinien być... ;)
Mam nadzieję, że będzie mu miło... :)
Życzę Wam z tej okazji duuuuużo miłość i spełnienia!!!
A jak Wy spędzacie Walentynki?
ZL
ojej jaki nastrój <3 :)
OdpowiedzUsuńu mnie był mniej romantycznie, ale też dosyć ciekawie :))
Super wszystko zorganizowałas
OdpowiedzUsuń