niedziela, 22 kwietnia 2012

Zadanie na niedzielę... pranie pędzli ;)

Weekend to dobry czas, bo zrobić rzeczy, na które nie mamy czasu w tygodniu... zdecydowałam się, że upiorę dawno odkładaną czynność, mianowicie pranie pędzli...

...prawdę mówiąc pędzle piorę dosyć rzadko... zależy to od częstotliwości z nich korzystania oraz poziomu zabrudzenia...
Jest to zazwyczaj co kilka tygodni a to dlatego, że nie maluję się codziennie oraz pędzli nie stosuję do nakładania podkładu... gąbeczki oraz pędzelki do eyelinerów myję zaraz po użyciu...

Swoje pędzle trzymam w etui, gdyż staram się je chronić od kurzu...


Tak wyglądają po około miesiącu używania...


Do prania używam delikatnego szamponu dla dzieci Johnson's baby...
niewielką ilość nalewam w zagłębienie dłoni, pędzel zanurzam w letniej wodzie i delikatnie mieszam z szamponem... czynność powtarzam do momentu kiedy woda po wypłukaniu pędzla nie będzie idealnie czysta...


Tutaj cała gromadka po praniu... rozkładam je zazwyczaj na ręczniku papierowym, który idealnie chłonie nadmiar wilgoci... włosie staram się wygładzić, aby nic nie odstawało...


Jeśli macie pędzle syntetyczne polecam sprawdzony sposób rozczesania pędzli małym grzebyczkiem np. do rzęs... tylko delikatnie, by nic nie powyrywać... ;) Będą po tym bardziej 'sypkie' i delikatniejsze dla twarzy... 


Na drugi dzień są gotowe do użycia... zwłaszcza te mniejsze... większe czasem wymagają troszkę więcej czasu...


A Wy jak często pierzecie swoje pędzle?
Co używacie do ich prania, specjalnych płynów czy szamponów?

Pozdrawiam!

1 komentarz:

  1. Raz w tygodniu wszystkie, do podkładu po każdym użyciu, po cieniach płynem z alkoholem na szybkiego ;)

    OdpowiedzUsuń