poniedziałek, 14 maja 2012

AVENE...

Już jakiś czas temu kupiłam krem Avene - TriAcneal, aby podratować trochę stan mojej cery...
nie wierzyłam jednak do końca, że ten krem może mi w tym pomóc.
Skorzystałam jednak z promocji i postanowiłam go wypróbować :)

Dziś chciałabym Wam napisać kilka słów o nim i moje wrażenia na temat jego działania...


Krem jest w wygodnej tubce, z której możemy produkt wyciskając aplikować bezpośrednio w miejsca, które tego wymagają lub tradycyjnie posmarować te miejsca kremem za pomocą naszej dłoni...

Pojemność tubki to 30 ml, według mnie jest on bardzo wydajny, więc ta ilość spokojnie starczy nam na nawet kilka miesięcy.

Opis produktu i sposób użycia:


Krem zalecany jest do stosowania wieczorem, ja nakładałam go jednak na dzień, ponieważ na noc miałam jeszcze inny produkt, który chciałam skończyć, i w tej roli sprawdzał się także bardzo dobrze...

Skład kremu:


Kwas glikolowy, bardzo ładnie niweluje wszelkie niedoskonałości, sprawia, że skóra jest bardziej sprężysta, pory pomniejszone a wszelkiego rodzaju zmiany i przebarwienia odchodzą w zapomnienie...

Zapach - krem ten posiada delikatnie ostry lecz przyjemny zapach, mi on osobiście nie przeszkadza, ale podejrzewam, że nie wszystkim osobom przypadnie do gustu...

Konsystencja jest kremowa, lecz przy za dużej ilości produktu może się 'ciągnąć' bądź rolować... ja dlatego nakładałam jego bardzo cieniutką warstwę. 
Krem ma żółtawe zabarwienie z delikatnym perłowym odcieniem.


Moje wrażenia:

Według mnie krem ma bardzo dobre działanie, jak na kosmetyk ogólnodostępny (bez recepty).
Ja stosuję go tak naprawdę w zależności od stanu mojej cery i w miejsca, które tego szczególnie wymagają (czoło, nos, broda), lecz był taki czas kiedy stosowałam go na całą buzię.
Bardzo ładnie niweluje wszelkie niedoskonałości, zaczerwienienia oraz podrażnienia... na początku stosowania kremu, delikatnie mnie szczypał i wysuszał, zwłaszcza w okolicy ust, po pewnym czasie ten efekt u mnie zanikł zupełnie.
Według mnie pozwala on także znormalizować działanie gruczołów łojowych przez co pory są mniejsze i jeżeli nawet wągry nam nie znikną od razu całkowicie, to zostanie zahamowane ich dalsze tworzenie... :)
Ja ten krem bardzo lubię i podejrzewam, że co jakiś czas będę do niego wracać,
bo u mnie się sprawdza... :)

Dostałam ostatnio też w aptece dwa produkty, których byłam ciekawa, również z tej samej serii, czyli dla cery problematycznej, trądzikowej:


Są to mini produkty, które obecnie testuję:

- żel do mycia twarzy (5ml) oraz
- maska, która posiada delikatne peelingujące drobinki (10 ml).

Produkty w sam raz na wypróbowanie.... :)
Wydaje mi się, że są ciekawym dopełnieniem w kuracji kremem.

Dajcie znać czy używałyście może kremu TriAcneal i jak sprawdził się u Was... 

Pozdrawiam!!! :)




2 komentarze:

  1. mnie okrutnie przeszkadzał zapach triacnealu.
    Maskę próbowałam ale nie powaliła mnie jakoś - takie mazidło które fajnie oczyszcza ale nie w jakimś spektakularnym stopniu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... zgadzam się... maska nie jest jakimś cudem... :)

      Usuń