niedziela, 13 maja 2012

CONVERSE...

Dzisiaj troszkę o nowym obuwiu w mojej szafie... ;)

Nigdy wcześniej nie myślałam, żeby kupić sobie Conversy...
...kojarzyły mi się z tandetnymi trampkami, które koledzy nosili na wf jeszcze w podstawówce... :P

Tutaj jednak, zauważyłam, że są bardzo modne i nosi je naprawdę każdy... dzieci, starsi, do garnituru i krawata, dresów czy sukienki... :) 

Muszę przyznać, że chyba wiem czemu tak jest... 
są bardzo wygodne i uniwersalne... do tego wszystkiego, praktycznie nie do zdarcia... :)


Jako, że czasami zdarza mi się naprawdę dużo spacerować i przemierzać spore odległości, wygodne obuwie jest nieodzowne w codziennym życiu... dlatego też cieszę się, że się zdecydowałam własnie na Conversy... ;)


Ja mam czarne za kostkę, chyba jeden z najbardziej standardowych możliwych modeli dostępnych z tej firmy, ale właśnie takie chciałam...

Widziałam jednak, że są ich niezliczone modele: skórzane, bez sznurówek, limitowane edycje np. z batmanem itp., krótkie, wysokie (nawet do kolan ;)), we wzory, gładkie do tego we wszystkich możliwych chyba kolorach, także jest w czym wybierać... ;)

Udało mi się je kupić także w bardzo atrakcyjnej cenie, gdyż za niecałe 20 euro... :D
Czegóż chcieć więcej... ;) Mimo, że nawet po zakupie, nie byłam do nich w 100% przekonana, teraz wiem, że podjęłam jedyną, słuszną decyzję, gdyż je po prostu uwielbiam... ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz