sobota, 1 września 2012

Moja pielęgnacja włosów... last 10!

Ostatnimi czasy muszę przyznać, że włosom poświęcam niewiele uwagi, jeśli nie powiedzieć, że wcale... nie mam czasu na ich układanie ani wcieranie w nie jakiś czasochłonnych specyfików... 
Raczej ograniczałam się do absolutnego minimum również dlatego, że odrost po trwałej nie dawał mi szansy na ułożenie ich w inny sposób jak spiete w kucyk, warkocz czy kok na czubku głowy, który stosowałam chyba najczęściej...

Ale o fryzurach może innym razem... ;)
Dzisiaj chciałam Wam napisać o kosmetykach, które używałam ostatnio do znudzenia ze względu na to, iż sprawdzały się w ostatnim czasie najlepiej lub starałam się je zwyczajnie wykończyć... :P


1. Biovax A+E - uwielbiam ten produkt chociaż staram się go używać bardzo! ostrożnie... przede wszystkim dlatego by nie obciążać mam po trwałej bardzo suche, wcieram dosłownie jedną pompkę, czasem nawet mniej...
Włosy są po nim wręcz śliskie, nawilżone i bardzo mięciutkie... uwielbiam ten produkt za natychmiastowy efekt i działanie oraz bardzo wygodne opakowanie z pompką... :)

2. Pantene - raz ten szampon nienawidzę, raz kocham... nie wiem co z nim jest nie tak.... (a może ze mną?!... ;)) Pamiętam, że jako młoda nastolatka nie mogłam się bez niego obyć a koleżanki zazdrościły mi pięknie lśniących, lejących włosów, które za jego sprawą miałam... teraz co do niego mam bardzo mieszane uczucia... mimo, że miałam wersję przeciwłupieżową on mi łupież wręcz wywołał, więc trochę tego nie rozumiem i chyba nie o to miało chodzić... poza tym ładny zapach, duża, wydajna butla, super się pieni i dobrze myje, ale przez to jego 'przekorne działanie' raczej nie zakupię ponownie... bynajmniej nie prędko...

3. Got 2b - mgiełka mająca chronić włosy przed ciepłem... ten produkt zakupiłam, aby zapobiegać niszczeniu włosów przy prostowaniu oraz suszeniu, które stosuję bardzo rzadko, ale jednak... nie mam pewności, co do jego działania, wydaje mi się jednak, że jest to nawet jeśli niewielka to zawsze dodatkowa ochrona dla przesuszonych włosów i narażanonych na stylizację gorącym powietrzem czy nagrzanymi płytkami... uwielbiam jego zapach, bardzo przyjemny, delikatnie 'fryzjerski' oraz wygodne opakowanie z atomizerem...

4. Got 2b - kolejny produkt z firmy Schwarzkopf (czarna głowa?! WTF? :D, przemyślę może używanie ich produktów)... puder unoszący włosy u nasady... jakoś ten produkt u mnie długo zalega a to dlatego, że lubię go za działanie, natomiast nie lubię tej szorstkości i porowatości jaką włosom nadaje... powiem Wam za to, że w sytuacjach tzw 'bez wyjścia' jest niezawodny i naprawdę można nim zdziałać cuda... zwłaszcza jak u mnie włosy przy głowie są oklapnięte a końce pofalowane jeszcze po trwałej... ;)

5. Biosilk - nie mam pojęcia która to już moja buteleczka... uwielbiam ten produkt odkąd pamiętam i chyba nie przestanę... :) Tylko podobnie jak podczas stosowanie Biovaxu A+E, trzeba uważać z ilościa i najlepiej stosować na same końcówki... no i minus za aplikację... ale i tak jest moim ulubieńcem od lat... :)

6. John Frieda - zestaw szampon plus odżywka... nosiłam się z zamiarem kupna ich produktów od baaaardzo dawna... w Polsce niestety ceny są zabójcze, tutaj te szampony są bardzo często w promocji za 3,99 euro, wiec jakoś połowę mniej niż w PL... ja za zestaw zapłaciłam 4,99... i taka cena wydaję mi się odpowiednia i rozsądna... to w końcu tylko szampon i odżywka... ;) Przyznam, że użyłam ich tylko raz i od razu bardzo polubiłam, ale myślę, że za wcześnie na recenzje... zobaczymy jak będzie z czasem...

7. Wella Shockwaves - pisałam o nim już tutaj... i nadal go uwielbiam, ale zacinająca się pompka doprowadza mnie czasem z czasem do szału... :[ trwałość super, termoochrona?... raczej wątpię a raczej nie wyobrażam sobie użyć tego 'usztywniacza' przed stylizacją... ;) Bardzo fajny, o wiele fajniejsza alernatywa tradycyjnego sprayu...

8. Frotte - suchy szampon do włosow firmy Swiss-o-par... mój pierwszy tego typu produkt... uwielbiam! Zdecydownie to teraz mój największy przyjaciel... ;) Odświeża włosy, nie obciąża ich w żaden sposób, niestety delikatnie bieli... ja mam ciemne włosy, więc stosowany zbyt blisko daje efekt siwych włosów, co można oczywiście 'zgubić' przeczesując włosy kilka razy... niedrogi (ok. 10 zł/ 2 euro) a przede wszystkim skuteczny... ;)

9. Biovax - słynna i już chyba wszystkim dobrze znana maseczka do włosów... uwielbiam za zapach i budyniową konsystencję, niestety nie koniecznie za działanie... no i nigdy nie mam tyle czasu (20-30 min) na jesj stosowanie... :/ Spodziewałam się po niej, przyznam szczerze, więcej, co nie oznacza, że jest zła...

10. Joanna - balsam do włosów z apteczki babuni... :)) Podoba mi się jej zapach, nawet nie wiem czemu... niestety bardzo muszę uważać co do ilości jego stosowania, ponieważ lubi obciążać moje włosy i na drugi dzień są do niczego... stosuję więc bardzo malutko od połowy długości moich włosów naprzemiennie z jedwabiem lub Biovaxem A+E i rozczesuję grzebieniem... Lubię ją, choć nie jest to żaden must have...



To na tyle z moich ostatnich włosowych kosmetyków i wrażeń na ich temat po dłuższym stosowaniu... :) Wszystkie w jakiś sposób lubię, kwestia tylko tego, co w danej chwili oczekuję i na czym mi zależy... ochrona, utrwalenie, odżywienie czy blask i zapach... staram się często zmieniać produkty do włosów, zwłaszcza szampony i odżywki, by się one im nie nudziły i nie przyzwyczajały się... ;)


Jeśli miałyście któreś z nich napiszcie koniecznie jak sprawdziły się u Was...
a może jest coś co polecacie mi do wypróbowania nowego... chętnie poczytam Wasze wrażenia i doświadczenia z ulubionymi produktami do włosów... :)

Pozdrawiam!

:)



7 komentarzy:

  1. ja też lubię to serum z biovaxu ;) ale tak jak pisałaś - z nim trzeba ostrożnie bo to bomba silikonowa . Ślicznie pachnie i działa natychmiastowo .
    Reszty nie używałam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... polecam Ci goraco wyprobowac firme John Frieda, bo maja w ofercie naprawde produkty godne uwagi... kusza mnie mgielki prostujace i odzywki wygladzajace... ahhhh ;)

      Usuń
  2. zastanawiałam się ostatnio nad tym suchym szamponem ale wybrałam o połowę tańszy isana - na razie się spisuje, ale może kolejny będzie frotte

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... nawet nie wiedzialam ze Isana tez ma suchy szampon... :)

      Usuń
  3. Ale tych kosmetyków. Ja używam: szamponów i odżywek z Elseve albo Dove, no i ciągle szukam ideału. Maski Wella pro series repair - jest świetna. Nawilża włosy, ułatwia rozczesywanie. No i też stosuję jedwab z Biosilka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bede musiala ja kiedys wyprobowac... poki co mam zapas na rok a tutaj kosztuje niestety ponad 5 euro, wiec troszke duzo... ;) dzieki za podpowiedz... :*

      Usuń
  4. Mam tą maseczkę z Biovaxa- jest dobra, jednak nie rewelacyjna. Mam splątane po niej włosy czego nienawidzę, jednak nawilża w miarę przyzwoicie. Zdecydowanie wolę mleczną wersję tej maski :)

    OdpowiedzUsuń