Pamiętacie wpis o ćwiekach i moim niecnym planie naćwiekowania wszystkiego co wpadnie mi w rączki... :D
...a więc doczekałam się czwartej paczuszki i właśnie od niej się zaczęło... :P
A oto rezultaty:
Jak Wam się podobają moje 'nowe' Conversy?
;)
A to za sprawą tej niepozornej paczuszki... powiem Wam, że piramidki są najlepsze, pasują do wszystkiego, nie trzeba nic dziurawić, optymalna wielkość (6 mm), wygodne i łatwe w obsłudze i można z nich zrobić dowolny wzór i nie przeszkadzają w noszeniu i były najtańsze ze wszystkich... jeśli nie wiecie jakie wybrać, wybierzcie więc te... ;)
Pa pa...
WOW! Wyglądają świetnie! Super ten wzorek, który wyszedł na górze! Cudo!
OdpowiedzUsuńsuper wyszły !:D
OdpowiedzUsuńWyglądają naprawdę fajnie :)
OdpowiedzUsuńMi się marzy biustonosz z takimi ćwiekami ;)
... da się zrobić... ;)
UsuńPowiem Ci, że problem może być tylko taki, że pozaginane ćwieki od wewnątrz mogą nie być przyjemne w noszeniu, więc najlepiej założyć go na inny stanik, czyli efekt podwójnego push-up jak w banku... :D w bucie mamy jeszcze skarpetki, więc to tak nie przeszkadza... ;)
Dobrze wyszło :)
OdpowiedzUsuńmi by bylo szkoda conversów - ale są piękne;)
OdpowiedzUsuńFajny sposób na ulepszenie tramposzków.
OdpowiedzUsuń