wtorek, 20 maja 2014

OMBRE...

... tym razem o włosach... :)

Jakiś czas temu zdecydowałam się zmienić nieco kolor moich włosów i uznałam że najbezpieczniejszą opcją będzie ombre (zawsze można obciąć końce)... ;)

Na początek wybrałam farby do pasemek, nie chciałam aby efekt na początek był za mocny...

Farba z Nutrisse miała fajny grzebyczek/szczoteczkę do nakładania farby oraz niesamowitą odżywkę... najchętniej kupiłabym ją w dużej wersji... 

Ta ze Schwarzkopf pomogła mi uzyskać bardziej wyrazisty efekt, ponieważ była dwa razy większa i miałam wrażenie że także mocniejsza...


Na opakowaniach była również krótka instrukcja obsługi... całkiem dobrym rozwiązaniem jest nakładanie ich na lekko wilgotne włosy, można uniknąć plam i drastycznych przejść... ;)


Z efektu póki co jestem bardzo zadowolona i co jakiś czas 'odnawiam' ombre... troszkę trwało zanim się do nich tak zupełnie przyzwyczaiłam, ale to zapewne dlatego, że nie lubię eksperymentować z włosami... :)


Dajcie znać czy lubicie taki efekt i czy Wam się podoba... ostatnio słyszałam, że to przebrzmiały temat, no ale ja już tak mam że wszystko odkrywam ze sporym opóźnieniem... ;)

Pozdrawiam Was ciepło!!!

ZL

6 komentarzy:

  1. Szczerze? Świetnie wyglądasz :-). Tak promiennie i wiosennie !

    Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ładne, takie naturalne:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo mi się to Twoje ombre podoba, zamierzam sobie uczynić :P
    Mam pytanko,czy wcześniej farbowałaś włosy ? ? ? Ponoć na farbowanych wcześniej nieco trudniej uzyskać taki efekt. Pozdrowienia z Hessen :)

    OdpowiedzUsuń