czwartek, 22 maja 2014

Drzewko...

... już jakiś czas temu na jednym z monachijskich Flohmarkt'ów wypatrzyłam metalowe drzewko...

Nie kosztowało dużo, bo całe 1 euro, natomiast nie wiedziałam do końca do czego je wykorzystam jak zresztą mój sceptyczny do takich rzeczy i pomysłów mąż... :) ...coś mi jednak mówiło, że to trafna inwestycja...


Drzewko jest metalowe i ma podstawkę, w którą można poukładać jakieś drobiazgi...
Ja zdecydowałam, że wykorzystam je na inny sposób...

Najpierw trzymałam w nim lakiery... z czasem biżuterię... ;)
Dzięki temu wszystko miałam pod ręką i łatwo było mi znaleźć to czego potrzebuję...


Ciągle jednak coś mi nie pasowało... w końcu kupiłam farbę w spayu i zmieniłam kolor na biały... 
...teraz idealnie pasuje do mojej toaletki, na której stoi i cieszy moje oczy (nie tylko moje ;))... 


A Wy też lubicie takie bibeloty, czy raczej uważacie że są zbędne?

Pozdrawiam Was ciepło!

ZL



5 komentarzy:

  1. Nie lubię takich bibelotów, ale to białe wygląda zdecydowanie lepiej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ładnie je pomalowałaś :) ja bym musiała mieć las na te wszystkie lakiery :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe, a ja myślałam że ja mam dużo lakierów... :D Pozdro! ;)

      Usuń
    2. haha! ja tez musiałabym mieć las, i to spory, ale genialne jest to drzewko! chciałabym takie ;))

      Usuń